Rynek wtórny
Rynek pierwotny
Rynek komercyjny
Projekty domów
Rodzaj nieruchomości
Rodzaj transakcji
Powierzchnia (m2)
Cena
Pokoje
Miejscowość lub region
Dzielnice i ulice
Okolice
MÓJ KRN


szukaj po słowie:

w dziale:



   

„Szkieletor” – historia niekończącej się budowy

Miał stanowić zapowiedź krakowskiego Manhattanu, najniższy z szeregu zaplanowanych drapaczy chmur. Od 1979 r. niewzruszony trwa jednak jako jeden z najwyższych punktów urbanistycznych Krakowa, ze swoją wątpliwą sławą „Szkieletor” tworzy niechciany element wizerunku miasta. Po prawie 35 latach od daty wmurowania kamienia węgielnego pod budowę obiektu pojawiła się szansa na przełamanie złej passy krakowskiego biurowca. Rada Miasta uchwaliła plan zagospodarowania dla terenu, na którym stoi konstrukcja budynku.

Jak nie wybudowano biurowca

Historyczne początki „Szkieletora” sięgają epizodu 1968 r., kiedy władze miasta ogłosiły konkurs architektoniczny na koncept budynku Naczelnej Organizacji Technicznej. Wygrał wówczas projekt pracowni zespołu Zdzisława Arcta. Autorami tej koncepcji są architekci Ewa Dworzak i Krzysztof Leśnodorski. Główna nagroda była równoznaczna z otrzymaniem przepustki do realnego rozpoczęcia prac budowlanych. Równocześnie z poszukiwaniem odpowiedniej wizji biurowca NOT-u, opracowano perspektywiczny plan zabudowy centrum Krakowa, między ulicami Beliny-Prażmowskiego, Lubomirskiego i Warszawskiej. Konfrontacja parametrów propozycji konkursowej ze znacznie ambitniejszymi założeniami całego kompleksu biurowców zmusiła wykonawców do dostosowania projektu do wytycznych Wydziału Architektury Urzędu Miasta w Krakowie. Nacisk położono przede wszystkim na wysokość biurowca, którą ustalono na 92 m. Zgodnie z tym warunkiem mógł powstać znacznie wyższy szkielet budynku, natomiast konieczne przy tym okazało się również zmniejszenie jego podstawy, a w związku z tym całej powierzchni użytkowej. Budowa rozpoczęła się w 1975 r. Na wykonawcę projektu wybrano firmę Mostostal, która przez 4 kolejne lata postawiła 24 piętra wieżowca. Na tym etapie zawieszono realizację inwestycji ze względu na ograniczone środki finansowe. Nie udało się przygotować, ani sali kongresowej obejmującej 2 piętra, ani części handlowej, gastronomicznej i widokowej czy wreszcie lokali biurowych dla przyszłych pracowników.

Pierwsza z wielu szans na nowe życie biurowca pojawiła się w 1986 r. O ponowne opracowanie projektu poproszono Krzysztofa Leśnodorskiego. Od czasu współtworzenia przez niego początkowej koncepcji budynku, kwestie formalne zlecenia uległy zmianie. Powołano do istnienia spółkę Naczelnej Organizacji Technicznej i Polskiej Akademii Nauk. W związku z tym planom budowlanym towarzyszyła nowa idea oparta na założeniu utworzenia Centrum Kongresowego Nauki i Techniki. Na ten cel przeznaczono, oprócz istniejącej już konstrukcji wieżowca, tereny między niedokończonym obiektem a działką Uniwersytetu Ekonomicznego. Pierwsze kontrowersje wokół budowy wywołała niejasna sytuacja z władzami uczelni. Centrum Kongresowe zlokalizowane na wybranym przez inwestora terenie zamknęłoby drogę do potencjalnej rozbudowy Uniwersytetu. Protesty środowiska naukowego skłaniały do poszukiwania takich rozwiązań architektonicznych, które satysfakcjonowałyby obie strony konfliktu. W zespole, który tworzyli Krzysztof Leśnodorski, Witold Gilewicz i Andrzej Kłosak, trwały prace nad 4 różnymi możliwościami wykorzystania tego obszaru. Mimo wysiłków specjalistów z branży budowlanej, również i w tym przypadku realizacja żadnego z przygotowanych projektów nie doszła do skutku. Niemożliwą do pokonania przeszkodą ponownie okazały się zbyt małe fundusze w stosunku do wygórowanych założeń inwestycji.

Koniec lat 80. oznaczał dla Polski początek przebudowy systemu politycznego, a także wynikające z tego faktu reformy gospodarcze. Krakowski „Szkieletor” zaczął interesować zagranicznych inwestorów. Budżet niezbędny do dokończenia budowy mogły zasilić wpływy ze źródeł poza granicami kraju. Biurowiec był atrakcyjny dla europejskich firm, z zastrzeżeniem, że powinna istnieć możliwość przeznaczenia go do innych niż dotychczas, określonych przez nowych właścicieli, funkcji. Zgodnie z intencją francuskiej spółki deweloperskiej SEA, w ścisłym centrum miasta miały stanąć dwa hotele, Ibis i Novotel, które funkcjonowałby pod szyldem przedstawiciela branży, firmy Accor. Negocjacje zostały przerwane w 1991 r. Tendencja do rozumienia przyszłości „Szkieletor” jako prężnie działającego hotelu zaczęła się powtarzać. W kolejnym roku powróciła wraz z propozycją nadesłaną z Wiednia od firmy Ilbau. Porozumienie z inwestorem nie zaowocowało jednak realizacją projektu. W następnych latach właścicielem „Szkieletora” został Robert Hamerlik, który złożył w Urzędzie Miasta wniosek o pozwolenie na budowę Business Center Tower. Znaleziono też sposób na powiększenie dostępnej powierzchni użytkowej wieżowca - plan inwestycji zakładał rozbudowanie parteru oraz ewentualne poszerzenie wyporników na każdej z kondygnacji. Po ustąpieniu ówczesnego właściciela, budynek przejął Węglozbyt. Ogłoszone w 2003 r. przetargi na sprzedaż obiektu nie zostały rozstrzygnięte. Historia zatoczyła koło w 2005 r., czyli dokładnie w terminie zakończenia budowy określonym w harmonogramie dekady Edwarda Gierka. Nabywcą budynku została spółka Treimorfa, która powróciła do pierwotnej koncepcji adaptacji obiektu.
 

 


Decyzję o wyborze odpowiedniego projektu zarząd postanowił podjąć po zapoznaniu się z propozycjami wyłonionymi w drodze międzynarodowego konkursu architektonicznego. Do współpracy zaproszono prof. Hansa Kollhoffa, który w 2006 r. przygotował nową koncepcję zabudowy szkieletu wieżowca i terenu wokół niego. W parze z kolejnymi projektami, do głosu dochodziły uwagi krytyczne konserwatorów miasta dotyczące zbyt nowoczesnego charakteru potencjalnego biurowca. Starania inwestora o zgodę na podwyższenie wysokości konstrukcji do 102,5 m odrzuciła Wojewódzka Rada Konserwatorska. Korzystną odpowiedź władz miasta otrzymano dopiero w 2010 r. W pracowni architektonicznej DDJM projektanci opracowali ostateczny plan zabudowy i rozbudowy „Szkieletor”. Wydawało się, że Kraków wreszcie spełni pokładane w nim przed laty nadzieje i zdobędzie miano prestiżowego centrum biznesu.

Jak ekolodzy zgłosili sprzeciw

W momencie, gdy rozwiązano kłopoty ekonomiczne, a kwestie prawne inwestycji nie budziły zastrzeżeń, o swój udział w debacie o przyszłości budynku upomniało się krakowskie Towarzystwo Ochrony Przyrody. Ekolodzy podważyli zasadność zapowiadanych zmian w strukturze obiektu, powołując się na ustawę o planowaniu przestrzennym. Do tej pory, zgłaszane przez nich argumenty o zakłócaniu środowiska naturalnego działaniami budowlanymi nie brzmiały dość wiarygodnie dla opinii społecznej. Mimo to, postępowanie sądowe wykryło na tyle istotne uchybienia w analizie urbanistycznej, że wstrzymano pozwolenie na budowę. Wyrok zapadł w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w 2011 r., kolejny raz wystawiając na próbę cierpliwość inwestorów i plan szybkiego dokończenia wieżowca.

Na zażegnanie sporu z przeciwnikami projektu należało poczekać kolejne 2 lata. Pojawiła się realna szansa na to, by rozpocząć budowę w 2014 r., a po 18 miesiącach oddać do użytkowania gotowy obiekt o wartości ok. 30 mln zł i rozpocząć wdrażanie planu zagospodarowania terenu wokół wieżowca. Zgodnie z aktualnym planem zagospodarowania przestrzennego „Szkieletor” może zacząć aspirować do zadań związanych z branżą biznesową, handlową czy usługową oraz stać się ważnym punktem na mapie rozwoju Krakowa. Do podjęcia dalszych działań potrzebne jest jeszcze zatwierdzenie przez Wojewodę uchwały Rady Miasta. Po otrzymaniu pozytywnej decyzji inwestor będzie mógł rozpocząć starania o pozwolenie na budowę. Wszystko wskazuje na to, że projekt „Szkieletora” dotarł do szczęśliwego finału. Burzliwa historia obiektu pokazuje jednak, że warto poczekać z gratulacjami do oficjalnego otwarcia placu budowy.

Autor: Joanna Kus
Źródło: KRN.pl,  2013.07.31
ZAPISZ SIĘ DO BIULETYNU
W darmowym biuletynie KRN.pl co tydzień
otrzymasz najświeższe informacje.
Zobacz przykładowy biuletyn.

Miasto z nowym centrum
Artykuł
Miasto z nowym centrum