Rynek mieszkań – ceny rosną

Ostatni kwartał 2003 roku i początek 2004 roku to okres ożywienia na rynku nieruchomości. Większy też był obrót mieszkaniami, zarówno nowymi, jak i tymi z rynku wtórnego.

Zdecydowanie największym powodzeniem cieszą się mieszkania w nowym budownictwie. Deweloperzy nie mogą narzekać na sprzedaż. Już pod koniec poprzedniego roku brakowało gotowych mieszkań. Inwestycje, które są na ukończeniu przeżywają prawdziwe oblężenie. Od połowy ubiegłego roku także warunki zaciągnięcia kredytu hipotecznego stały się bardziej osiągalne dla klientów. Porównywalne stały się zatem miesięczne koszty wynajmu mieszkania i spłaty raty kredytu. Obecnie większość zawieranych transakcji zakupu mieszkania wspomaganych jest kredytem hipotecznym.

Do tej pory najlepiej sprzedawały się mieszkania mniejsze jedno- czy dwupokojowe. Obecnie coraz więcej osób jest zainteresowanych zakupem mieszkań większych, trzy- lub czteropokojowych. Klienci obawiają się wzrostu cen mieszkań w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Niepokojące są też zmiany w systemie podatkowym: 22 proc. stawka podatku VAT na materiały budowlane i taka sama na grunty pod budowę, a także likwidacja większości ulg.

Pogoń, aby zdążyć przed 1 maja spowodowała w ostatnich miesiącach wzrost popytu na mieszkania, a to w efekcie końcowym spowodowało wzrost cen. Jak przyznają pośrednicy, w ostatnich miesiącach ceny najbardziej poszukiwanych mieszkań poszły w górę o średnio 20 proc. Chodzi, przede wszystkim, o mieszkania jedno- i dwupokojowe o dobrym standardzie i w dobrej lokalizacji. Metr kwadratowy na Woli Justowskiej kosztuje od 3500 do 5300 zł. Czas sprzedaży atrakcyjnych mieszkań zmniejszył się nawet do kilkunastu dni.

Na rynku wtórnym także widać ożywienie. Jeszcze pół roku temu można było kupić mieszkanie w cenie 1900 zł/m kw. w Nowej Hucie czy Podgórzu. Obecnie znalezienie takiej oferty graniczy z cudem. Teraz za mieszkanie w bloku z wielkiej płyty trzeba zapłacić co najmniej 2300 zł/m kw.