Zastanawiasz się, czym jest co-living? Zacznijmy od pisowni. Popularne są bowiem dwie wersje – z łącznikiem oraz bez (zapis: coliving). Obie wersje są poprawne i równie często spotykane.
Co-living coraz bardziej popularny
A czym właściwie jest ów co-living? Najprościej mówiąc, jest to zyskujący na popularności trend mieszkaniowy. W krajach zachodnich można dość często go obserwować. Jest to bowiem doskonała alternatywa dla tradycyjnej formy najmu. Szczególnie w czasach takich, jak obecne, gdy trudno jest uzyskać kredyt na własne mieszkanie, a zarobki niejednokrotnie nie pozwalają na wynajmowanie komfortowego lokum. Argumentem przemawiającym za co-livingiem jest również standard oferowanych przez inwestorów prywatnych nieruchomości – często, niestety, odbiega on znacznie od oczekiwań potencjalnego najemcy.
Jest to rozwiązanie dobre zwłaszcza, gdy mamy do czynienia ze studentem lub pracującym singlem, który woli odłożyć zaoszczędzone pieniądze (np. na wkład własny na poczet zaciągniętego w przyszłości mieszkania), a póki co może wygodnie zamieszkiwać pokój. Co-living sprzyja częstym przeprowadzkom, wymuszanym np. przez kwestie zawodowe.
Co-living – co obejmuje cena?
Idea co-livingu polega na tym, że najemca wynajmuje prywatny pokój, a w ramach owego najmu ma również dostęp do części wspólnych danej nieruchomości. Pokoje bywają jednoosobowe, ale i takie przeznaczone dla dwóch osób. Założenie jest takie, że części wspólne są mądrze i komfortowo zaprojektowane oraz odpowiednio wyposażone.
W ramach co-livingu najemca ma więc dostęp do funkcjonalnej kuchni, przestronnego salonu, ale i pralni, przestrzeni coworkingowej, a niejednokrotnie – nawet siłowni. Jeśli chodzi o łazienki, to wszystko zależy od tego, jak pomyślana jest dana przestrzeń. Niektóre obiekty oferują pokój z prywatną łazienką, jednak są i takie, w których zdecydowano się na łazienki współdzielone.
Czy co-living jest drogi?
Skoro co-living ma się opłacać, nie może kosztować zbyt wiele? To po części prawda. Warto jednak podkreślić, iż ceny są mocno zróżnicowane i zależą głównie od zastosowanych w danym miejscu udogodnień oraz od standardu obiektu. Im jest on wyższy, tym oczywiście wyższe są i ceny.
W dużej mierze na koszt wynajmowania takiego pokoju wpływa również jego wyposażenie, a także to, czy przynależy do niego prywatna łazienka oraz indywidualny aneks kuchenny. Takie pokoje, którym bliżej już do lokali typu studio, kosztują najwięcej.
Na cenę wpływa też, oczywiście, lokalizacja. Im większe i bardziej popularne miasto, tym więcej pieniędzy trzeba przygotować. To jednak również nikogo nie dziwi, jeśli tylko choć raz zestawiał różne lokalne rynki nieruchomości.
Dla kogo co-living?
Zastanawiasz się, z myślą o kim tworzy się obiekty działające w oparciu o model co-livingu? Jak już wspominaliśmy na początku, idea ta sprzyja osobom, których sytuacja zawodowa jest szczególnie dynamiczna i miejsce zatrudnienia często ulega zmianom. To również dla wielu osób sposób na samotność. Co-living sprzyja bowiem zawiązywaniu nowych znajomości, a co najmniej – utrzymywaniu dobrych relacji z sąsiadami.
Co należy szczególnie podkreślić, nie jest to oferta skierowana wyłącznie do studentów i młodych singli. Model co-livingu adresowany jest wszystkim, którzy odnajdują się w takim typie najmu. Drzwi takich obiektów otwarte są i dla młodszych, i dla starszych najemców.
Ponadto, co-living zwykle wyróżnia się bardzo atrakcyjną lokalizacją. Bliskość ścisłego centrum, popularnych uczelni wyższych czy biurowców mogą przekonać niejedną osobę poszukującą dla siebie wymarzonego lokum. Zamieszkiwanie nieopodal miejsc odwiedzanych codziennie lub prawie codziennie znacznie skraca czas dotarcia do danego obiektu, a oszczędność czasu bywa istotnym argumentem przemawiającym za wynajęciem pokoju co-livingowego. Oczywiście, z tego względu obiekty zorganizowane w ten sposób najczęściej lokowane są w dużych, uznawanych za akademickie miastach, jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Poznań.
Profesjonalny najem
Tym, co wyróżnia co-living od innych form najmu, jest profesjonalizacja najmu. Założenie jest bowiem takie, że zarządzaniem zajmują się firmy mające doświadczenie i wiedzę dotyczącą tego, jak się za to najlepiej zabrać. Podmioty te biorą na siebie kwestie takie, jak utrzymanie czystości w częściach wspólnych. Co ciekawe, nierzadko zajmują się też integracją mieszkańców obiektu, organizując różnego rodzaju wydarzenia. Model ów znany jest osobom, które choć raz miały do czynienia z pojęciem PRS, czyli Private Rented Sector.
W Polsce, oczywiście, rynek PRS nadal nie jest w pełni rozwinięty. Jednak tendencja jest wzrostowa i z pewnością godna uwagi. W przypadku PRS inwestorem jest podmiot prowadzący działalność gospodarczą. Mogą to być zatem deweloperzy, ale i fundusze skupujące pakiety lokali już z myślą o PRS. Potem pozostaje już tylko dostosować obiekt do oczekiwań i potrzeb najemców sięgających po co-living.
wszystkie artykuły
