Współczesna architektura stanowi konglomerat stylów: na ulicach spotkać można nie tylko dowody ludzkiej kreatywności, lecz coraz częściej architektoniczne kreatury straszące swoim wyglądem. Aby zaistnieć w dzisiejszym świecie, również architektonicznym, należy czymś się wyróżnić – wiedzą o tym ci, którzy podczas tworzenia projektów popuścili wodze wyobraźni i przelali na papier mniej lub bardziej kreatywne pomysły. Właśnie w taki sposób powstał np. wielki biurowiec wyglądający jak banknot lub dom, który z lotu ptaka przypomina ogromny sedes. Jedno jest pewne – dzięki realizacji takich projektów ulice stają się bardziej kolorowe, o małych miejscowościach (bo właśnie tam często powstają architektoniczne oryginalności) robi się głośno, na całym globie powstają rankingi dziwactw, a projektanci stają się sławni. I nieważne, że niektórych spośród nich chciałoby się zapytać o to, czym kierowali się podczas procesu twórczego. Dziwaczne domy, muzea czy teatry – o nich wszystkich można byłoby napisać pokaźny tom.
Zamieszkaj w statku UFO
Ludzie coraz częściej zamieszkują nie tylko w wartych miliony cudeńkach, ale również w architektonicznych kreaturach. I nie chodzi tutaj o ekologiczne domy budowane z opon, butelek czy ziemi, które zazwyczaj są perfekcyjnie opracowanymi, funkcjonalnymi rozwiązaniami.
W 2008 r. świat obiegła wiadomość, że Amerykanin Terry Posey wystawił na sprzedaż swój dom przypominający z zewnątrz statek UFO. Zapewne liczył na to, że ekscentryczny wygląd nieruchomości sprawi, że jego oferta osiągnie kosmiczną cenę. Sprawy nie potoczyły się jednak po myśli właściciela, który za ten zidentyfikowany obiekt otrzymał 135 tys. dolarów. Budynek powstały 43 lata temu „unosi się” nad ziemią dzięki sześciu podporom. Żeby do niego wejść, należy wysunąć ruchome schody. Jego wygląd u wielu ludzi budzi estetyczny niesmak – nic więc dziwnego, że ta biała, spłaszczona bryła z małymi otworami okiennymi nie wzbudziła zainteresowania (przynajmniej nie takiego, jakiego oczekiwał właściciel) potencjalnych nabywców.
Koki-Wong, architekt z Korei Południowej, zasłynął natomiast w 2007 r. dzięki projektowi domu, który wygląda jak ogromny sedes. Jednak tym razem można wytłumaczyć motywację projektanta, który działał na zlecenie szefa południowo-koreańskiego Stowarzyszenia Sanitarnego Sim Jae-Duck przygotowującego się do międzynarodowego spotkania specjalistów z tej branży. Uśmiech na twarzy wywołuje także nazwa tego betonowo-szklanego budynku – „Haewoojae” (bo takie imię zostało mu nadane) oznacza „sanktuarium, gdzie każdy będzie mógł rozwiązać problemy”.
Fot. 1. Budynek w kształcie sedesu
Co ciekawe, dopiero z lotu ptaka zauważa się pełną bryłę budowli przypominającą sedes. O ile zewnętrzny wygląd budynku można by określić jako niebudzący sprzeciwu pod względem estetycznym, o tyle sam pomysł stworzenia wydaje się niedorzeczny.
Hiszpanie mają wyobraźnię
Po Korei Południowej i Stanach Zjednoczonych przyszedł czas na Hiszpanię. W państwie tym znajduje się niezliczona liczba architektonicznych dziwactw. Jednak dwa zwracają na siebie szczególną uwagę. Niedawno oba znalazły się na liście 11 najdziwniejszych budynków Europy sporządzoną przez brytyjskie CNN. Są to: Muzeum Guggenheima oraz Muzeum-Teatr Salvadora Dali. Pierwsze z nich stoi nad brzegiem rzeki Nervion w Bilbao i jest muzeum sztuki współczesnej. Składa się na niego atrium, wokół którego rozmieszczono trzy piętra ekspozycji. Dekonstruktywistyczny budynek o powierzchni wynoszącej ok. 24 tys. m kw. zbudowano m.in. z blachy tytanowej i szkła. Dzięki użyciu tych materiałów wygląda on jak monumentalnych rozmiarów srebrzysta rzeźba. Obiekt wydaje się tańczyć – ortogonalne kształty skontrastowano bowiem z powyginanymi, falistymi elewacjami przechodzącymi niepostrzeżenie w dach. Właśnie to sprawia, że mimo swej dziwaczności, budynek zasługuje także na uznanie. Ciekawostką jest to, że został on zaprojektowany przez Franka O. Gehry’ego w programie komputerowym CATIA , który używany jest w przemyśle lotniczym.
Fot. 2. Muzeum sztuki współczesnej w Bilbao
W katalońskim miasteczku Figueres, które zasłynęło dzięki surrealiście Salvadorowi Dali, powstało muzeum-teatr poświęcone temu artyście. Niepowtarzalny wygląd obiekt zawdzięcza unikatowemu w skali światowej faktowi – jego pomysłodawcą i projektantem jest sam Dali. Obiekt powstał jeszcze za życia artysty, w 1974 r., w miejscu wcześniej zniszczonego teatru. Ciemnokrwisty, przypominający zamek, trzypiętrowy budynek zaskakuje swoją oryginalnością m.in. ze względu na gipsowe modele chleba przymocowane do elewacji ścian, ogromne jajka poukładane niedbale na dachu czy charakterystyczną szklaną kopułę umieszczoną na jego szczycie.
Polak też potrafi
Polacy także mogą pochwalić się stworzeniem obiektów, które zasługują na miano oryginalnych. Jeden z nich – Krzywy Domek stojący przy ul. Monte Cassino w Sopocie, święci tryumfy w wielu rankingach. Niedawno znalazł się, razem z Muzeum Salvadora Dali oraz Gugenheima, na sporządzonej przez brytyjski CNN liście architektonicznych. Kilka lat wcześniej obiekt zajął 1 miejsce wśród 50 najdziwniejszych budynków świata. Jedni uważają go za obiekt przekraczający granicę dobrego smaku, drudzy widzą w nim przejaw nowoczesności i oddania ducha czasu. Budynek powstał w 2004 r. dzięki projektowi stworzonemu w pracowni architektonicznej Szotyńscy. Falujące linie gzymsów, płynne płaszczyzny ścian i wykrzywione okna są efektem inspiracji rysunkami Jana Marcina Szancera. Dzięki takim rozwiązaniom budynek przypomina „tańczące” muzeum Guggenheima w Bilbao.
Pośrodku kaszubskich lasów stoi natomiast dom przypominający chatkę czarownicy. I mógłby za taką uchodzić, gdyby nie fakt, że został postawiony do góry nogami. Do tej drewnianej, z pozoru zwyczajnej budowli o naturalnych rozmiarach wejść można przez szczytowe okno, chodzić po niej również można, ale tylko po suficie. To doskonały egzamin dla naszego błędnika, bowiem wewnątrz chatki dochodzi do zaburzeń równowagi, a postawienie nawet jednego kroku sprawia trudności. Wnętrze budynku celowo wyposażono w sprzęty pochodzące z okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. One wraz z odwróceniem obiektu symbolizują bowiem socjalistyczne życie na wspak. Obiekt zaprojektowany przez Daniela Czapiewskiego zbudowano w 1997 r. na terenie skansenu w Szymbarku.
Fot. 3. Dom do Góry Nogami w Szymbarku
Przedstawione obiekty stanowią wierzchołek góry lodowej, na którą składają się jeszcze m.in. domy w kształcie zwierząt, hotele, w których śpi się w trumnach; biurowce-kukurydziane kolby, budynki-ogórki lub banknoty, biblioteki-książki, teatry-szafy. Wszystko wskazuje na to, że owa góra będzie stawać się coraz wyższa.