Zbliża się zmierzch czasów deweloperów? Czy brak programu pomocowego spowoduje stagnację na rynku? Czy nadejdzie susza na rynku kredytów hipotecznych? Czego spodziewać się w przyszłym roku? – na te i inne pytania próbowali odpowiedzieć specjaliści z branży deweloperskiej zgromadzeni na konferencji Polski Rynek Mieszkaniowy zorganizowanej przez Nowy Adres SA, która odbywała się 28 listopada w Warszawie.
Choć według większości przedstawicieli branży, zmierzch czasu deweloperów jest scenariuszem nierealnym, to większość jest zdania, że czeka nas ciężki rok. A przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Wygasająca „Rodzina na Swoim” i małe prawdopodobieństwo wejścia w życie jeszcze w 2013 r. programu „Mieszkanie dla Młodych” będzie, zdaniem ekspertów, jedną z przyczyn stagnacji na rynku w przyszłym roku – takie programy stymulują bowiem popyt. Naturalnym zjawiskiem będzie więc „wyczekiwanie” przez osoby zainteresowane kupnem mieszkania na kolejny program pomocy państwa. To właśnie ta kwestia rodzi najwięcej obaw ze strony przedstawicieli branży.
Podczas konferencji reprezentanci branży zdradzili, że spotkają się w najbliższym czasie z ministrem transportu Sławomirem Nowakiem, by przekonać go do tego, że sytuacja, w której na rynku nie będzie dostępny żaden program (bo „Rodzina na Swoim” wygaśnie, a „Mieszkanie dla Młodych” jeszcze nie wejdzie w życie”) będzie gorsza dla gospodarki polskiej niż np. ewentualne przedłużenie „Rodziny na Swoim”.
Co na to wszystko GUS?
Nie od dziś wiadomo, że ważnymi bodźcami determinującymi popyt na rynku mieszkań są czynniki demograficzne. Niestety również w tej kwestii w ostatnich latach pojawia się wiele niepokojących sygnałów. Lucyna Nowak, zastępca dyrektora w Departamencie Badań Demograficznych GUS, przedstawiła wyniki ostatniego spisu powszechnego, które nie pozostaną bez wpływu na rynek mieszkaniowy. Spadająca liczba urodzeń, coraz niższy współczynnik dzietności, mniej zawieranych małżeństw – to tylko kilka negatywnych czynników, które w dalszej perspektywie będą pogarszać sytuację na rynku mieszkaniowym. Poza tym widoczna jest tendencja migracji ludności na przedmieścia dużych miast, to z kolei będzie miało wpływ na wybór lokalizacji preferowanej nieruchomości.
Kredyty
Suszy na rynku kredytowym nie ma, choć widoczna jest posucha, jednak w przyszłym roku liczba udzielanych kredytów będzie mniejsza – to główne wnioski płynące z analizy sytuacji na rynku kredytowym, której podczas konferencji dokonał prof. Jacek Łaszek z Instytutu Ekonomicznego NBP. Potwierdzony został przez niego spadek dostępności kredytów, restrykcyjne wymagania wprowadzane przez banki (m.in. podwyższanie marż czy zmiany sposobu naliczania zdolności kredytowej), szczególnie dla kredytów obarczonych większym ryzykiem – np. z niskim wkładem własnym.
Zwrócono również uwagę, że widoczne obecnie ożywienie na rynku kredytowym jest spowodowane wzmożonym zainteresowaniem programem „Rodzina na Swoim”. Jeżeli nic w tej kwestii się nie zmieni – program wygaśnie i szybko nie pojawi się nowy – to w przyszłym roku nie będzie stymulatora, a to bez wątpienia nie pozostanie bez wpływu na liczbę udzielanych kredytów.
Podczas debaty podkreślony został spadek zainteresowania kredytami walutowymi, a to dla specjalistów jest ważnym sygnałem na przyszłość. W obecnej chwili 3 proc. wszystkich udzielanych kredytów stanowią walutowe. Odchodzimy na stałe od tego typu kredytów – powiedział Bartosz Jamróz, Euro Bank SA.
Wyniki badań rynku
Na konferencji nie mogło zabraknąć również dokładnej analizy aktualnej sytuacji na rynku. Wyniki badań przeprowadzone przez Nowy Adres przedstawił Piotr Ciacek (Millward Brown SMG/KRC)*. Wynika z nich, że w porównaniu z ubiegłym rokiem zmienia się wielkość nabywanych nieruchomości – 66 proc. respondentów zdecydowało się w 2012 r. na mieszkania o powierzchni nieprzekraczającej 60 m kw. Jeżeli chodzi o domy to największą popularnością (64 proc.) w br. cieszyły się budynki do 150 m kw.
Modyfikacji uległ również cel, dla którego Polacy kupują nieruchomości (domy lub mieszkania). Spada trend kupowania mieszkań „dla dzieci”, większość stanowią pierwsze mieszkania. Popularnością cieszy się również zamiana mieszkań na większe.
W badaniach potwierdzono również, że wzrasta zainteresowanie inwestycjami do 300 tys. zł (53 proc.), co w porównaniu z 2011 r. oznacza 9 proc. wzrost. Co ciekawe, 28 proc. stanowią nieruchomości, których ostateczny koszt nie przekroczył 500 tys. zł. Za nimi, ze zdecydowanie niższymi wynikami, uplasowały się mieszkania droższe. Zatem średni koszt zakupu nieruchomości w 2012 r. wyniósł 339,71 tys. zł, dla porównania rok wcześniej – 378,61.
* Badania zostały przeprowadzone w dniach 21 października-3 listopada br. wśród 1500 respondentów. Odpowiedzi na pytania udzielało po 300 osób z Warszawy, Trójmiasta, Krakowa, Wrocławia i Poznania.