Rynek wtórny
Rynek pierwotny
Rynek komercyjny
Projekty domów
Rodzaj nieruchomości
Rodzaj transakcji
Powierzchnia (m2)
Cena
Pokoje
Miejscowość lub region
Dzielnice i ulice
Okolice
MÓJ KRN


szukaj po słowie:

w dziale:



   

Każdy projekt niesie za sobą historię

Pomoc architekta jest absolutnie niezbędna dla osoby kupującej mieszkanie? Co stanowi największą trudność, gdy podejmujemy się projektowania na własną rękę?

O współpracy z architektem można mówić, biorąc pod uwagę różny zakres – od konsultacji, poprzez stworzenie koncepcji, dopracowywanie szczegółów, przygotowanie wizualizacji, po nadzór nad realizacją. Uważam, że kupując mieszkanie, które ma nam zapewnić pełny komfort, warto przynajmniej skorzystać z konsultacji. Być może w firmach deweloperskich również pracują osoby kompetentne do tego, by dopracować kwestie odległości, tego. w jaki sposób rozmieścić meble, żeby rozbudowaniem kuchni nie blokować np. komunikacji w korytarzu. Często trudność sprawia klientom określenie wielkości urządzeń i wyposażenia. Owszem, rozwijamy swoją wyobraźnię, projektując dużą wannę, ale jednocześnie zapominamy, że niewłaściwie dobrana do specyfiki wnętrza, utrudni przejście do toalety czy umywalki.

Pomoc architekta wnętrz jest niezbędna w aspekcie unikania błędów. Koszt skorzystania ze wsparcia specjalisty, czasem i tak ponosimy, kiedy trzeba poprawiać wady wynikające z tego, że pewne przebudowy wykonaliśmy sami, bez namysłu.

 

Jak przygotować się do pierwszego spotkania z architektem wnętrz?

Najważniejsze są konkretne gabaryty przestrzenne. Pracujemy na określonych wymiarach. Jest takie powiedzenie, że papier wszystko przyjmie, a to nieprawda. Jeśli pracujemy w skali, jeśli zakładamy realne wielkości elementów wyposażenia wnętrz, nie jesteśmy w stanie rozciągnąć mieszkania, nie trzymać się pewnych gabarytów. Na pierwsze spotkanie należy przygotować informacje o wymiarach, kluczowe jest poznanie przestrzeni. Można zaprosić architekta wnętrz, który dokona inwentaryzacji, czyli pomierzy pomieszczenia, bądź bazować na wymiarach podanych przez dewelopera, o ile mamy pewność, że zostały one sprawdzone. Od tego zaczynamy. Na drugim miejscu stoi zamysł, czyli to, co chcemy umieścić w mieszkaniu i w jaki sposób przestrzeń będzie użytkowana. W tym kontekście istotne jest poznanie klientów, ich zwyczajów, potrzeb, stylu życia. Kluczową rolę odgrywa określenie, ile osób będzie użytkowało mieszkanie: czy użytkownikami przestrzeni będą członkowie przysłowiowej rodziny z dwójką dzieci, a może singiel. Architekt musi wiedzieć, czy mieszkanie trzeba dostosować do potrzeb osób starszych, czy nasz styl życia przewiduje częste użytkowanie strefy gościnnej, czy wykonujemy zawód, który wiąże się z koniecznością wprowadzenia strefy pracy.

Trudno jest rozmawiać na pierwszym spotkaniu o kształcie lampy. Za wcześnie na przyniesienie zdjęcia komody, stolika lub innego elementu dekoracyjnego, który nam się podoba. To są ważne rzeczy, jeśli stanowią dla nas wartość emocjonalną, ale podczas spotkania z architektem bazową kwestią jest zdefiniowanie przestrzeni w taki sposób, żeby zawrzeć w niej wszystkie niezbędne strefy: kuchnię, jadalnię, łazienkę, strefę przechowywania, garderobę i strefę sypialni.


Zdarzają się oczekiwania nieadekwatne do specyfiki wnętrza, pomysły ponad miarę?

W takich przypadkach współpraca odbywa się ma zasadzie kompromisów. Na przykład definiujemy, że najważniejsza będzie wyspa w kuchni. Jak większość osób wie, wyspa wymaga przestrzeni, która pozwala ją obejść. Do tego typu rozwiązań potrzebna jest odwaga w podejmowaniu decyzji – projektowych i na etapie realizacji. Na przykład możemy zaprojektować wyspę, ale kosztem rezygnacji ze stołu. Nie każdy zgodzi się na taki kompromis, bo często myślimy stereotypowo. Trudno nam wyobrazić sobie, że nie zaprosimy gości do tradycyjnego stołu.

Osobiście lubię wyzwania. Wspominam wnętrze, które miało być użytkowane przez singla. Klientka chciała umieścić wannę wolnostojącą w niewielkiej sypialni. Mieszkanie miało ok. 40 mkw., sama sypialnia 12 mkw. Osiągnięty kompromis polegał na tym, że łazienka (umywalka, toaleta) została zaproponowana jako taka toaleta gościnna, a całą strefę wanny poprzez usunięcie ściany i połączenie przestrzeni usytuowaliśmy w sypialni.

 

Wanna w sypialni już tak nie dziwi jak jeszcze kilka lat temu. Jakie projekty są najciekawsze z Pani perspektywy?

Muszę przyznać, że najbardziej zaskakujące są pokoje dziecięce i młodzieżowe. Fantazyjne pomysły wynikają z rozmów z rodzicami i samymi dziećmi. W efekcie powstaje na przykład zjeżdżalnia w piętrowym łóżku, czy antresola tworząca podniebny świat.
Dla mnie dużym wyzwaniem są też takie projekty, kiedy pracujemy na materii, która ma już swoje lata, np. mieszkanie w starej kamienicy, czy wnętrze w stylu loft rzeczywiście wygospodarowane w poprzemysłowym kompleksie. Wyłanianie się konstrukcyjnych elementów, które z jednej strony mogą stanowić szczegół, który będzie nas straszył – nieprawda – z drugiej strony on może stać się wielkim atrybutem przestrzeni, bardzo oryginalną dekoracją. Można zamontować lampę, wydobyć światłem wszystkie walory związane np. ze starą ścianą czy elementami konstrukcyjnymi.

 

Jakie rozwiązania uważa Pani za ponadczasowe?

Pracuję od wielu lat. Jeszcze 15 czy 20 lat temu miałam poczucie, że sprzymierzeńcem ponadczasowego rozwiązania będą proste formy, skandynawskie, w których dbamy o to, żeby wizualnie powiększać przestrzeń. Po latach pracy doceniam to, co niesie klasyka sama w sobie, więc prywatnie bardzo podobają mi się elementy stylowych mebli. Nie wzbraniam się przed skromnymi, prostymi, ale klasycznymi wykończeniami sufitów, czy naturalnymi materiałami, które nabierają szlachetności z czasem. Mam poczucie, że pewne trendy przemijają, np. era betonu, szarości i surowych struktur może być za 10 lat nieaktualna. Za to klasyka, która przetrwała już próbę czasu liczącą setki lat, będzie ponadczasowa. Uwielbiam klasyczne style typu art deco, oryginalne stare meble, które nabierają nowego znaczenia w osobistej przestrzeni.

 

Zakup mieszkania jest tak dużym obciążeniem finansowym, że może zabraknąć pieniędzy na dogranie szczegółów wystroju wnętrza. Da się zamieszkać pięknie i tanio? Są takie rozwiązania, dzięki którym nawet z mocno ograniczonym budżetem stworzymy atrakcyjne wnętrze?

Można poszperać, poszukując okazyjnych cen, skorzystać z dobrych promocji, kiedy zmienia się ekspozycja salonu czy zdecydować się na zakup z końcówki serii. Sporo materiałów uda się kupić taniej niż katalogowo. Rzeczywiście wymaga to więcej czasu na poszukiwania. Współpraca z architektem wnętrz może to ułatwić. Muszę przyznać, że staram się na bieżąco śledzić ceny produktów wnętrzarskich.
Oszczędności uzyskamy też, dzieląc realizację na kilka etapów, w taki sposób, żeby rozpocząć od wszelkich brudnych prac, które pozwolą w pełni zabezpieczyć podłogi i ściany. Na początku można też zaprojektować oświetlenie, czyli pomyśleć, w których miejscach będą punkty świetlne. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby samodzielnie wykonać abażury. Przy czym zaznaczę, że naprawdę tanim a zarazem efektownym sposobem jest np. wprowadzenie pasków ledowych.

Kolejnym etapem realizacji mogą być meble, wszelkie zabudowy. Projekt można realizować z kilkumiesięcznymi przerwami – od wykończenia ścian, podłóg, sufitów, łazienki aż do najmniejszych szczegółów. Jednak nie da się zaprzeczyć, że wykończenie wnętrza kosztuje, już sama praca fachowców to duży wydatek.

 

Współpraca z architektem wnętrz nie kończy się na pierwszym spotkaniu. Co się dzieje później? Ile czasu trzeba zarezerwować?

Pierwsze spotkanie to zapoznanie się dwóch stron i przede wszystkim poznanie wnętrza. Ustalenie harmonogramu spotkań i harmonogramu prac nad samym projektem. Zazwyczaj przewiduję ok. 2 tygodnie na przygotowanie koncepcji. Zwykle pojawia się kilka wariantów ustawienia sprzętów w kuchni czy zmian w ścianach działowych.
Tego typu ustalenia, w zależności od dostępności fachowców i sprawdzenia kilku rzeczy na budowie, zajmują kilka dni. Prace nad zagadnieniami technicznymi idą swoim torem, a równolegle przebiega etap rozmów o kwestiach wizualnych, np. kolorach i wzorach. Przykładowo klienci są w kawiarni, spodobało im się obicie, zrobili zdjęcia itp. – na inspiracjach koncentrują się rozmowy z klientami. Na to powinniśmy przewidzieć kilka spotkań. Wszystkie elementy trzeba zwymiarować, czyli stworzyć z nich projekt, dlatego należy uzbroić się w cierpliwość. Spinanie projektu zajmuje ok. 1-1,5 miesiąca.
Jeżeli komuś zależy na czasie, to przeróbki instalacyjne, drobne zmiany techniczne można wykonywać wcześniej, a jednocześnie doprecyzowywać kwestie kolorystyki.


Na czasie zależy również osobom, które kupują w celach inwestycyjnych. O ile mówi się, że mieszkanie ma pasować do właściciela, o tyle w przypadku mieszkania na wynajem trudno o indywidualizm. Tu każdy potencjalny najemca powinien poczuć się jak u siebie.

Tutaj jest łatwiej, można powiedzieć, że szybciej. Wybieramy obiektywnie pasujące do siebie rzeczy, które uchodzą za ponadczasowe,
Można powiedzieć, że mieszkania pod wynajem, przeznaczone dla anonimowego użytkownika, powstają jako gotowe projekty. Zbieramy uniwersalne materiały, liczy się też ich trwałość, ponieważ trudno przewidzieć, w jaki sposób najemca będzie użytkował mieszkanie. Z drugiej strony, jeśli oferta ma wyróżnić się na rynku najmu, wnętrze może mieć jakiś motyw przewodni, np. kwiaty, elementy architektury miasta, zegar itp. Czasem warto stworzyć akcent, który będzie kontrowersyjny, ale też ciekawy. Mam na myśli przede wszystkim mieszkania pod wynajem krótkoterminowy.

 

Czy mikroapartament stanowi wyzwanie dla architekta? Zaprojektowanie prawdziwej przestrzeni mieszkalnej na 16 czy 18 mkw. jest możliwe?

Spotkałam się z takimi wyzwaniami, jest to oczywiście możliwe. W takich wnętrzach na pewno należy zmniejszyć szafy czy część biurka. Istotny jest wygodny materac, może też nietypowy pomysł na zabudowę za łóżkiem i stoliki nocne. W łazience rozwiązanie musi być kompaktowe, np. prysznic, składana tafla szklana, żeby nie zabierać przestrzeni. Ważny jest każdy centymetr i pomysł na jego wykorzystanie. Sprzymierzeńcem będą lustra i materiały, które w ładny sposób odbiją światło. Być może należy doświetlić ściany. Dobrym pomysłem sprawiamy, że mikroapartamenty, czyli wnętrza, które mogłyby pełnić raczej funkcję pokoju hotelowego, zachowują wszystkie funkcje mieszkania.

 

Rozumiem, że podobne zasady stosujemy do większych kawalerek.

W przypadku kawalerek najczęstszym błędem jest przypadkowe kupowanie szafek i innych mebli, Nadmiar rzeczy, które są widoczne, może zmniejszyć wizualnie przestrzeń. Nasze życie jest tak skomponowane, że wokół nas przybywa przedmiotów. Jeśli każdy z nich będzie miał swoje miejsce, zapanujemy nad nimi. Jeśli w mieszkaniu nagromadzimy wolnostojących mebli, pojawi się problem z ich omijaniem. Warto np. docenić klasyczną wersalkę czy tapczan, które umożliwiają szybką metamorfozę strefy dziennej na nocną. W kawalerkach pomysł na wnętrze jest podwójnie ważny.

 

Ostatnio popularne są wszelkie eko trendy. Coraz więcej osób wybiera tzw. model życia zero waste. Czy biorąc pod uwagę realia da się zaprojektować w pełni ekologiczne wnętrze?

Ciekawy trend, który osobiście jest mi bliski, ponieważ często polega na nadawaniu przedmiotom nowego życia. Na przykład olejowana decha może stać się nowoczesnym regałem, a palety oryginalnym stolikiem. To jest trend, w którym można tworzyć wiele ciekawych rozwiązań.
Na rynku mamy już dostęp do ekologicznych materiałów, np. glinianych farb czy mebli pochodzących z recyklingu. Urządzenie mieszkania w stylu eko może nie tyle jest kosztowne, ile bardziej przemyślane w kategoriach gromadzenia przedmiotów. Według mnie stworzenie takiego wnętrza wymaga kilku miesięcy przygotowań. Na pewno zieleń także wpisuje się w ten trend: zieleń doniczkowa, zielone ściany czy wykorzystanie porostów.

 

Jakie jeszcze trendy obecnie królują we wnętrzach?

Myślę, że też styl loft, który jest prosty i przejrzysty. Metaloplastyka, która pozwala na tworzenie coraz bardziej pomysłowych konstrukcji we wnętrzach, na pewno też płyty wielkoformatowe – tutaj mała uwaga, trzeba przewidzieć transport takich płyt i ich montaż. Klasyczne zdobienia czy meble przeplatają się z przejrzystą i prostą nowoczesnością.

 

A kolory?

Myślę, że kolory nabierają coraz większego znaczenia. Muszą to być kolory na tyle łatwe do zmiany, żeby poprzez drobne elementy odświeżyć charakter pokoju czy całego mieszkania. Trudniej podejmować decyzje związane z tym, że całe wnętrze będzie w tonacji błękitu i granatu, ponieważ wówczas związalibyśmy się z tymi barwami na wiele lat. Kolory wprowadzamy bardziej poprzez zmiany tkaniny, akcenty nad blatem w kuchni, obicia mebli.

W ten sposób przełamujemy zachowawczą szarość czy beże i pozwalamy wnętrzu ożyć, zaistnieć. Kolor dodaje energii, która przenika użytkowników i staje się pozytywnym czynnikiem. Nie boję się kontrastowych zestawień, bardzo często wybieram np. fiolet przełamany żółcią czy zielenie z dodatkiem pomarańczy. To są mocne zestawienia, ale jeśli nie będą przytłaczające, dodadzą radości.

 

Z jakich projektów jest Pani szczególnie dumna? Które są tymi ulubionymi?

Trudne pytanie, ponieważ każdy projekt niesie za sobą historię, która pozostaje we mnie. Są to wspomnienia dotyczące wnętrza i osoby, z którą współpracowałam, użytkownikiem tej przestrzeni. Tak się składa, że bardzo często klienci, z którymi rozpoczynałam współpracę wiele lat temu, dzisiaj wracają np. ze swoimi dziećmi, które kupują mieszkanie. Rozmawiamy już inaczej, bo oni też się zmienili.
Może nie traktuję tych wnętrz, które lubię, przez pryzmat zaprojektowanych brył, zdjęć z realizacji czy wykonanej pracy, ale przez więzi, które się nawiązują z klientami, przez pryzmat doświadczeń.

 

 Rozmowę z Kingą Śliwą, właścicielką studia Art&Design przeprowadziła Joanna Kus.
 

Autor: Joanna Kus
Źródło: KRN.pl,  2020.01.08
ZAPISZ SIĘ DO BIULETYNU
W darmowym biuletynie KRN.pl co tydzień
otrzymasz najświeższe informacje.
Zobacz przykładowy biuletyn.

Jakie elementy musi zawierać umowa deweloperska?
Artykuł
Jakie elementy musi zawierać umowa deweloperska?